Aborcja, czyli zamierzone i przedwczesne zakończenie ciąży w wyniku interwencji zewnętrznej, np. działań lekarskich. Zarówno sama aborcja, jak i metody wprowadzania jej do ustawodawstwa są przedmiotem licznych kontrowersji.
W Polsce aborcja jest zabroniona. Możliwe jej wykonanie jest dopuszczone przez prawo w jedynie trzech wypadkach:
- dziecko urodzi się upośledzone w jakimkolwiek stopniu,
- ciąża zagraża życiu lub zdrowiu matki,
- dziecko jest owocem gwałtu lub działań kazirodczych.
Rocznie aż 42 miliony kobiet przerywa ciążę. Ten fakt może niepokoić, ale z drugiej strony świadczy o postępie cywilizacyjnym i świadomości kobiet. Zakaz aborcji pogarsza dramatycznie jakość zabiegów, nie zmniejszając ich liczby. Kobiety, które zdecydowały się na przerwanie ciąży, robią to bez względu na zakazy oraz ryzyko trwałego okaleczenia czy utraty życia. Mało która kobieta chce urodzić dziecko powstałe z gwałtu.
Osoba, która "chce" aborcji, nie jest złym człowiekiem, nie można tak o niej powiedzieć. Każdy rodzi się z czystą duszą. Religie, w niektórych przypadkach, są bardzo wyrozumiałe. Nawet wspierają w przejściu przez ten zły okres.
Wielu ludzi nie przemyślało niektórych decyzji w swoim życiu, nie są gotowi na dziecko, aborcja jest zabroniona, co wtedy? Dziecko zostanie porzucone, podrzucone pod Okno Nadziei, nigdy nie poczuje się kochane. Do końca życia będzie miało uraz i wrażenie, że ludzie to potwory. Czy wielu młodych ludzi ma na tyle odwagi, by podjąć się wychowania własnego potomstwa?
Przeciwnicy będą bronić swoich poglądów poprzez wmawianie winy rodzicom młodzieży, brak wiedzy na temat zabezpieczeń, brak samoświadomości. Tylko na takie argumenty już jest za późno. Pustymi słowami nic nie zdziałamy.
Wybór między narodzinami dziecka, skazaniem go na dzieciństwo bez rodziców, a śmiercią, może okazać się najtrudniejszym wyborem w życiu. Człowiek, który nie był nigdy w takiej sytuacji, albo ma ograniczone spojrzenie na świat, nigdy w pełni nie zrozumie takiej sytuacji. Okażmy trochę wyrozumiałości, jeśli nie potrafimy się solidaryzować, wspierać.
Decyzję
pozostawiam Wam, ja sam mam podzielone opinie na ten temat, a zgromadzone
informacje w poście są tylko poglądowe i potrzebne do zarysowania sytuacji.



Jeśli chodzi o tzw. wpadki, to są po prostu konsekwencje własnych czynów. Uprawiasz seks? To licz się z tym, że może pojawić się dziecko. Nigdy nie mamy 100% gwarancji, że nie dojdzie do zapłodnienia. Młodzież, przez stosunek płciowy chce poczuć frajdę z bycia dorosłym. No dobra. Ale dorosłość to nie tylko przywileje, ale przede wszystkim obowiązki.
OdpowiedzUsuńCzęsto poruszając temat aborcji zapomina się o psychice kobiet, które dokonały tego czynu. Większość z nich popada depresje, bo mają w podświadomości, że utraciły dziecko. Nie ważne w jakich okolicznościach podjęły się tego. To jest kobieca natura. Każde nienarodzone dziecko prędzej czy później będzie bolało.
Zgadzam się i rzeczywiście o tym nie wspomniałem. Psychika ma ogromny wpływ na podejmowane decyzje, a utrata dziecka to rana, która pozostaje otwarta przez całe życie.
UsuńEdzia, dziecko nigdy nie powinno być karą z czyny dorosłych. Później rośnie takie niekochane i obwiane o zrujnowanie życia, od samego początku traktowane jak wróg. Mało to takich sytuacji? Naprawdę życzysz tego niewinnym dzieciom?
UsuńNieprawda że większość kobiet po aborcji popada w depresję. Masa kobiet poddała się temu zabiegowi i co zaskakujące większość z nich wcale nie żałuje. Sama byłam w sytuacji, gdzie musiałam dokonać wyboru i zaskoczę Cie - kierowałam się dobrem i przyszłością dziecka, czy będziemy w stanie stworzyć kochającą rodzinę, czy finanse pozwalają na dziecko. Zrezygnowałam z mojej przyszłości, ale miałam WYBÓR.
Strasznie nie podobają mi się grafiki w tym poście. Może zrób zestawienie usuniętego płodu w powiedzmy 10-12 tygodniu, a uduszonego noworodka pozostawionego w śmietniku, bo matki nie było stać na turystykę aborcyjną.
A zupełnie odbiegając od tematu - nie wiem czy wiesz, ale masz włączoną weryfikacje obrazkową komentarzy, ona irytuje i zniechęca do komentowania.
Bardzo dziękuję za konstruktywny komentarz! Obie Panie, macie rację i nierzadko kobiety wpadają w depresję po zabiegu aborcji. Ale równie często z niej wychodzą. Postaram się poprawić, co w mojej mocy :)
UsuńWow wow! Cóż za humanistyczne egzystencje! :* /a żebyś na historii też był taki wygadany xd/
OdpowiedzUsuńHm... Moje zdanie? NIE. Jestem przeciwko aborcji. Nigdy nie usunęłabym dziecka. Nie godzę się na to. To świadome zabicie niewinnej istoty, która jest zależna od nas, od kobiety, która je nosi. Nie ma prawa głosu, nie może się obronić, więc musi ufać dorosłym - mądrzejszym (jak widać chyba jednak nie), nie może nic zrobić, aby żyć, zupełnie nic. Jest bezbronne. Jak więc bezbronną osobę można uśmiercić i nie pozwolić jej przyjść na ten świat?
OdpowiedzUsuńhm, w sumie fajnie i ciekawie to napisałeś.
OdpowiedzUsuńJa osobiście jestem za aborcją. Nie będę się tutaj bardziej wypowiadał, bo jeżeli ktoś chcę na ten temat podyskutować, usłyszeć moich argumentów to proszę napisać na e-mail który znajduje się na moim blogu. Dziękuję i pozdrawiam.
HUBSOOO.BLOGSPOT.COM